Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Uczestnik "Jednego z dziesięciu" wspomina o rekordziście. Tak zachowywał się za kulisami
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 24.11.2023 10:08

Uczestnik "Jednego z dziesięciu" wspomina o rekordziście. Tak zachowywał się za kulisami

Kadr z programu "Jeden z dziesięciu"
Uczestnicy wspominają o rekordziście "Jednego z dziesięciu"/Kadr z programu "Jeden z dziesięciu"

W środę widzowie programu "Jeden z dziesięciu" byli świadkami historycznego wyczynu jednego z uczestników. Artur Baranowski znalazł się w finale i nie pozostawił rywalom żadnych szans na zwycięstwo, poprawnie odpowiadając na wszystkie możliwe pytania. Jego programowi przeciwnicy opowiedzieli, jak rekordzista zachowywał się za kulisami programu.

Tak zachowywał się Artur Baranowski na planie "Jednego z dziesięciu"

Artur Baranowski ustanowił historyczny rekord "Jednego z dziesięciu", zdobywając w finale jako pierwszy maksymalną możliwą liczbę punktów. Pozostali gracze - Grzegorz Jarząbek i Adrian Pokrzywczyński - mogli jedynie obserwować jego wyczyn, licząc na szybki koniec odcinka. Teraz zdradzili, jak zwycięzca zachowywał się poza kamerami.

Bawiła mnie moja i drugiego zawodnika niemożność zrobienia czegokolwiek, co widać na nagraniu - powiedział w rozmowie z Plejadą Grzegorz Jarząbek.

Trudno dziwić się uczestnikowi, który nawet nie miał szans wykazać się w finale odcinka. Grzegorz Jarząbek i Adrian Pokrzywczyński mogli najwyżej statystować, gdy ekonomista ze wsi Śliwniki jak burza mknął przez kolejne pytania.

Błyskawiczna rozgrywka w "Jeden z dziesięciu" Uczestnik pobił rekord programu i wykosił konkurencję

Przeciwnicy Artura Baranowskiego z "Jednego z dziesięciu" mówią o tym, co działo się na planie

Przypomnijmy, że Artur Baranowski ukończył odcinek z 803 punktami na koncie, ustanawiając tym samym rekord i jako pierwszy zdobywając maksymalną liczbę punktów, którą można uzyskać w popularnym teleturnieju, który od lat prowadzi Tadeusz Sznuk.

Dzięki fantastycznemu występowi w programie Artur Baranowski stał się prawdziwą gwiazdą Internetu, a ludzie są ogromnie ciekawi tego, kim jest rekordzista ze Śliwnik. Jeden z jego rywali przybliżył nam nieco sylwetkę zwycięzcy programu.

Artur to był niepozorny zawodnik, taki trochę wycofany, więc jeszcze przed nagraniem zakwalifikowałem go jako potencjalnie groźnego, jak się później okazało, słusznie - zdradził w rozmowie z Plejadą Grzegorz Jarząbek.

Ekonomista ze Śliwnik zwrócił uwagę rywalów. Jak się zachowywał?

Po zwycięstwie Artur Baranowski miał być najwyraźniej zaskoczony swoim wynikiem, gdyż "przyjmował gratulacje zupełnie beznamiętnie i szybko poszedł wypełniać dokumenty".

Po drugim etapie przeprosił mnie za dwa wyznaczenia, co było chyba jedyną interakcją z jego strony. Generalnie cały czas był bardzo spięty, ale też skupiony - mówi były rywal rekordzisty ze Śliwnik.

Adrian Pokrzywczyński nie ukrywa, że liczył na lepszy występ w finale, ale nie miał okazji się nawet wykazać. Gracz nie krył rozbawienia swoją niemocą w pod koniec teleturnieju i był świadom tego, że na jego oczach dzieje się coś niezwykłego.

Muszę przyznać, że nawet nie jestem zły, że nie odpowiadałem, bardziej bawiła mnie moja i drugiego zawodnika niemożność zrobienia czegokolwiek, co widać na nagraniu. Jednocześnie wiedziałem, że dzieje się rzecz niezwykła i niespotykana - mówi Plejadzie były rywal rekordzisty ze Śliwnik.

Adrian Pokrzywczyński w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że już nie ma szans na zwycięstwo, dlatego pod koniec... kibicował Arturowi Baranowskiemu, aby do końca bezbłędnie odpowiadał na kolejne pytania i dokonał czegoś niezwykłego.