Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Tyle "Chłopaki do wzięcia" dostawali za każdy odcinek. Jest im czego zazdrościć?
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 23.11.2023 11:55

Tyle "Chłopaki do wzięcia" dostawali za każdy odcinek. Jest im czego zazdrościć?

"Chłopaki do wzięcia"
Ile zarabiają uczestnicy "Chłopaków do wzięcia"/fot. screen "Chłopaki do wzięcia"

Chłopaki do wzięcia" to program, który lata temu dość nieoczekiwanie podbił polską telewizję. Format stał się przepustką do sławy dla wielu niepozornych uczestników - a wraz ze sławą przychodzą także pieniądze. Wiadomo, ile otrzymywali za swój udział w programie bohaterowie.

 

"Chłopaki do wzięcia" od lat cieszą się ogromną popularnością

"Chłopaki do wzięcia" okazały się wielkim hitem, a cała Polska poznała grupkę ludzi spragnionych miłości. Choć bez wątpienia najpopularniejszym z nich okazał się Jarosław Mergner, to i pozostali nie mogą narzekać na brak rozpoznawalności. Niestety, nie każdy poradził sobie ze sławą i pieniędzmi.

Popularny format Polsatu Play zadebiutował w 2012 roku i od tamtej pory cieszy się niemalejącym zainteresowaniem widzów, którzy z ciekawości śledzą losy kolejnych bohaterów. Receptą na sukces okazało się pokazanie zmagań bohaterów z trudną i często nieprzyjazną rzeczywistością... okraszając wszystko muzyką disco-polo.

"Chłopaki do wzięcia": Agnieszka urodziła! Pokazała dziecko i rozgadała się o związku ze Stefanem

Ile uczestnicy "Chłopaków do wzięcia" dostawali za odcinek?

Jak wspominał pomysłodawca i reżyser serii Jerzy Morawski, od samego początku najważniejsze było, aby uczestnicy byli szczerzy i autentyczni, dlatego nie mogli liczyć na honoraria. To nie oznacza, że produkcja nie wspierała bohaterów finansowo.

Przyjeżdżamy i widzimy, że nie mają co jeść, że nie mają pracy, dlatego dajemy pieniądze, aby im trochę pomóc. Ale tak naprawdę nie ma budżetu na honoraria dla uczestników, to nie jest telenowela i napisane role. To jest życie - mówił Jerzy Morawski w rozmowie z magazynem Party.

To oznacza, że uczestnicy "Chłopaków do wzięcia" nie zarabiali pieniędzy za udział w programie, ale mogli liczyć czasem na jakieś wsparcie "w trudnych chwilach". Wśród osób, którym produkcja chciała pomóc, znalazł się, np. Krzysztof Dzierżonowski, czyli uwielbiany "Bandziorek". Mężczyzna otrzymał możliwość skorzystania z fachowej pomocy dentystycznej, ale postanowił z niej zrezygnować.

Uczestnicy programu mogli liczyć na drobne wsparcie finansowe

Jak informuje portal natemat.pl, uczestnicy programu mogli liczyć na drobne wsparcie finansowe, które pomagało im wiązać koniec z końce. Zwykle za odcinek mogli liczyć na kwoty rzędu 500 zł - niestety nie zawsze się to dla nich dobrze kończyło.

Anonimowy urzędnik, który zna tamtejsze realia, mówi nam, że kiedy Roman Paszkowski dostawał 500 zł, natychmiast pojawiali się przy nim koledzy, a wówczas przestawał stawiać się w pracy. Mężczyzna miał nawet utarczkę z warszawską strażą miejską. Trafił do izby wytrzeźwień, w której pobyt kosztował go część wynagrodzenia za odcinek - donosił portal natemat.pl.

Źródło: natemat.pl