Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Żona Kotysa jest prawie w wieku jego syna. To znana aktorka
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 21.02.2024 08:55

Żona Kotysa jest prawie w wieku jego syna. To znana aktorka

Ryszard Kotys
Żona Kotysa jest prawie w wieku jego syna. Fot. AKPA

Bogate matrymonialne życie Ryszarda Kotysa przez wiele lat pozostawało tajemnicą poliszynela. Zmarły aktor miał dwie żony, z którymi spowił dwójkę synów. Pierwszy z nich jest niemal w tym samym wieku, co wybranka ojca. Z kim związany był uwielbiany polski artysta? Okazuje się, że o znanej aktorce mówił rzadko, acz niezwykle dosadnie. W jednej z rozmów raczył też wspomnieć o swojej… męskości.

Ryszard Kotys miał dwie żony. Z pierwszą był 20 lat

Ryszard Kotys, choć szerokiej widowni znany jest przede wszystkim jako Marian Paździoch z serialu "Świat według Kiepskich", niewątpliwym i nie tylko komediowym talentem raczył także (i to już od dawnych lat) publiczność teatralną. Na deskach sceny czuł się jak ryba w wodzie, dlatego zwrócił uwagę jednej z koleżanek. 

Właśnie tak poznał swoją pierwszą żonę. W latach 50. ubiegłego wieku ze scenografką i ówczesną studentką Akademii Sztuk Pięknych, Barbarą Wojtkowską, stanął przed ołtarzem. Oboje szczęśliwe małżeńskie życie wiedli przez kolejne dwie dekady. Choć jako młodzi zakochani powitali na świecie syna, któremu nadali imię Piotr, to uczucia aż po grób nie było im pisane. 

Aktor rozwiódł się z wybranką i nic nie zapowiadało, że wkrótce w jego życiu pojawi się inna kobieta. Kolejną miłość, a długo musiał na nią czekać, bliżej poznał także w teatrze. Kto został jego drugą oblubienicą?

Wszyscy mężowie Kipiel-Sztuki nie żyją. Musiała trafić do ośrodka

Ryszard Kotys związał się z młodszą o 26 lat aktorką

Ryszard Kotys po raz pierwszy zobaczył swoją przyszłą żonę podczas festiwalu teatralnego w Opolu. Wówczas dowiedział się, że zarówno ona, jak i on będą już niebawem wspólnie pracować na scenie Teatru im. Jaracza w Łodzi. 

Zamieszkali w osobnych pokojach w tamtejszym Domu Aktora i w mig się w sobie zakochali, jednak wspólnego życia nie wiązali z tym miastem. Zaplanowali wyprowadzkę do Wrocławia, jednak wtedy los (w tym przypadku zwany mieszkaniem) dał im jasno do zrozumienia, że to właśnie Łódź ma być ich domem.

Kamila była w ciąży. Wolałem, byśmy mieszkali w swoim mieszkaniu. Jednak po pewnym czasie ówczesny prezydent Łodzi dał do dyspozycji Bohdana Hussakowskiego kilka mieszkań w wieżowcu przy ul. Wodnej. Jedno z nich dostałem ja. Działo się to w czasie przemian ustrojowych. Gdy dostałem to mieszkanie, to razem z Kamilą wróciliśmy do Łodzi, do Teatru im. Stefana Jaracza - mówił przed laty na łamach Dziennika Łódzkiego.

Gwiazdor najpopularniejszego polskiego sitcomu w 1987 roku został ojcem po raz drugi. Dumni rodzice nadali synowi imię Piotr, a pobrali się dopiero, gdy młodzieniec zaczął edukację w szkole. Jak brzmi nazwisko jego matki?

Ryszard Kotys
Ryszard Kotys. Fot. KAPiF
Ryszard Kotys
Ryszard Kotys. Fot. KAPiF

Wdowa po Kotysie jest 2 lata starsza od jego syna. Widzowie dobrze ją znają

Drugą żoną Ryszarda Kotysa została młodsza o 26 lat Kamila Sammler. Widzowie mogą kojarzyć ją z występów nie tylko przed widownią na żywo, ale także kilku dobrze znanych seriali, m.in. "Klan", "Egzamin z życia", "Kryminalni" oraz filmu "1944". Różnica wieku wzbudzała sporo kontrowersji, o których często pisano w rubrykach towarzyskich. 

Zwracano uwagę, że kobieta jest jedynie dwa lata starsza od pierwszego syna Ryszarda Kotysa. Dla niego kwestie wynikające z metryki nie były przeszkodą, ponieważ uważał się za mężczyznę obdarzonego solidną witalnością.

Jestem zaprzyjaźniony ze swoim organizmem. Będąc człowiekiem po osiemdziesiątce, jestem w pełni sprawny fizycznie i umysłowo. Poza tym nigdy się nie skarżę. Również na tym polega moja męskość - mówił w Dzienniku Łódzkim.

Uwielbiany przez Polaków bohater "Świata według Kiepskich" zmarł w nocy, 21 stycznia 2021 roku w Poznaniu. Kamila Sammler trwała przy nim do ostatnich chwil.

Ryszard Kotys
Ryszard Kotys z żoną. Fot. KAPiF
Kamila Sammler
Żona Kotysa jest prawie w wieku jego syna. Fot. AKPA

Źródło: Dziennik Łódzki