Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > "Dzień dobry TVN". Anna Kalczyńska zatrzymana przez policję. Nie pierwszy raz
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 28.03.2023 18:40

"Dzień dobry TVN". Anna Kalczyńska zatrzymana przez policję. Nie pierwszy raz

None
KAPiF

Anna Kalczyńska została zatrzymana przez policję wracając ze studia "Dzień dobry TVN". Dziennikarka otrzymała mandat, o czym poinformowała fanów na Instagramie. Przyznała się do złamania przepisów. 

"Dzień dobry TVN". Anna Kalczyńska zatrzymana przez policję

Anna Kalczyńska poprowadziła ostatnie wydanie programu "Dzień dobry TVN". Rozmawiała wówczas między innymi o prawach kierowców podczas kontroli drogowej. Tuż po opuszczeniu studia sama została zatrzymana przez drogówkę. 

46-latka złamała przepisy ruchu drogowego i otrzymała mandat. O całym zdarzeniu opowiedziała swoim fanom na Instagramie.

Katarzyna Dowbor wyremontowała im dom. Straszne, co stało się później

"Dzień dobry TVN". Anna Kalczyńska opowiedziała o zatrzymaniu na Instagramie

Anna Kalczyńska utworzyła na Instagramie relację i opowiedziała o zatrzymaniu przez policję w związku z niedozwolonym manewrem, do którego doszło podczas zmiany pasa ruchu.  

- Za późno zmieniłam pas przy zjeździe ze ślimaka na Rozdrożu. 100 zł. Bardzo mili policjanci. Pozdrawiam i obiecuję włączyć się do ruchu szybciej - powiedziała prowadząca "Dzień dobry TVN".

Dziennikarka przyjęła mandat i przyznała się do błędu. Ze zdarzenia wyciągnęła wnioski i obiecała, że popracuje nad płynną zmianą pasa ruchu, która mimo wieloletniego doświadczenia za kierownicą nadal sprawia jej problemy.

- Wszystko odbyło się bardzo zgodnie. Żałuję tylko, że nie potrafię tak płynnie zmieniać pasa i tak trochę "na chama" wpychać się, zmieniając pas ruchu. Ale, jak widać, i tego trzeba się w życiu nauczyć - przyznała z pokorą.

Anna Kalczyńska została kolejny mandat w tym roku

To jednak nie jedyny mandat, jaki Anna Kalczyńska otrzymała w tym roku. Kilka miesięcy temu informowała o karze za przekroczenie prędkości na Moście Poniatowskiego w Warszawie. Została wówczas zobowiązana do zapłacenia 200 złotych.

- Szkoda, że zamyślenie, albo zaślepienie słońcem nie może być uznane za okoliczność łagodzącą. No, nie wyprę się. Trudno - przyznała wówczas Kalczyńska.