Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Co za wpadka w "Pytaniu na śniadanie"! Prowadzący musieli przeprosić gościa
Paulina Antoniak
Paulina Antoniak 18.07.2023 14:52

Co za wpadka w "Pytaniu na śniadanie"! Prowadzący musieli przeprosić gościa

Aleksander Sikora
Kapif/screen "Pytanie na śniadanie" prod. TVP

W ostatnim wydaniu “Pytania na śniadanie” doszło do niemałej wpadki na wizji. Prowadzący śniadaniówkę Aleksander Sikora pomylił się, zapowiadając gościa. Goszcząca w studiu ekspertka interweniowała i poprawiła dziennikarza TVP. 

Aleksander Sikora zaliczył wpadkę w "Pytaniu na śniadanie"

Ostatni odcinek “Pytania na śniadanie” zdecydowanie nie należał do Aleksandra Sikory – prezenter podał nieprawdziwe informacje o  gościu, wywiązało się niemałe zamieszanie. Tym samym prowadzący zaliczył w wydaniu na żywo niezłą wpadkę, z której musiał wybrnąć. Na pomoc ruszyła mu ekspertka goszcząca w studiu. 

Strzelec z Poznania miał rok temu stracić broń. Medialne doniesienia budzą niepokój

Prowadzący śniadaniówki TVP pomylił się, zapowiadając gościa

Jednym z tematów omawianych ostatnio w śniadaniówce TVP była ryba gatunku danio pręgowany. Aleksander Sikora zaczął przedstawiać ekspertki zaproszone do rozmowy, a jedną z nich zapowiedział mówiąc: - Magister Anna Sarosiak, biolog molekularny. Pracę doktorancką realizuje w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach. Tematem pracy jest wykorzystanie dania pręgowanego do badania niedosłuchu o podłożu genetycznym. 

Interweniowała zaproszona ekspertka

Prowadzący “Pytania na śniadanie” nawet nie skończył swojej wypowiedzi, gdy nagle główna zainteresowana przerwała mu i kręcąc głową, z uśmiechem powiedziała: - Chyba nie... Aleksander Sikora na to odparł: - Nie zgadza się? No, to za chwilę porozmawiamy sobie z naszą redakcją... Po chwili zwrócił się do ekspertki, określając ją tytułem pani magister, ale ta znów nie dała mu dokończyć, wyjaśniając, że pomylił się nie tylko z tytułem naukowym, ale też z jej imieniem i nazwiskiem. Kobieta ruszyła z objaśnieniami: - Ja jestem panią doktor... Nazywam się Justyna Zmorzyńska i jestem z Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej. 

Aleksander Sikora zaczął się pospiesznie tłumaczyć. - Takie chochliki czasami zdarzają się na antenie. To normalne w pracy w telewizji na żywo – starał się całą niezręczną sytuację obrócić w żart.