Szymon Hołownia w przejmującym wpisie, pogrążył się w smutku i rozpaczy. "Dramatyczne pogorszenie, i kres"
Szymon Hołownia nieprzerwanie jest na językach wielu Polaków i nic dziwnego, bowiem sprawuje jeden z najważniejszych urzędów w naszym kraju. Polityk i niegdyś prezenter mimo licznych obowiązków nie przestaje być aktywny w mediach społecznościowych. To właśnie za ich pośrednictwem przekazał przykre wieści.
Szymon Hołownia w centrum zainteresowania
Jeszcze do niedawna Szymon Hołownia kojarzył się Polakom przede wszystkim z prowadzeniem popularnych programów telewizyjnych. Większość z nich wciąż pamięta jego występów w “Mam talent”, a duet, który stworzył wraz z Marcinem Prokopem, przeszedł niemalże do historii.
Chociaż Szymon Hołownia mógł pochwalić się ogromną karierą, postanowił zrezygnować z pracy jako prezenter i obecnie rozwija się w polityce. W 2020 roku wziął udział w wyborach prezydenckich i mógł pochwalić się sporym poparciem. Wykorzystał ten fakt, zakładając własną partię polityczną, a obecnie spełnia się jako Marszałek Sejmu.
Szymon Hołownia przekazał smutne wieści
Szymon Hołownia mimo licznych obowiązków zawodowych nie zapomina o swoich fanach i bacznych obserwatorach. To właśnie oni mogą śledzić jego życie poza Sejmem, a wszystko dzięki sporej aktywności w mediach społecznościowych.
Nie tak dawno były prezenter postanowił pokazać na Instagramie, jak spędza wolny czas po intensywnym tygodniu pracy. Zamieścił wówczas serię uroczych zdjęć, która spotkała się z masą pozytywnych komentarz. Niestety nie wszystkie informacje zamieszczane przez Szymona Hołownię w sieci są dobre. W ostatnim czasie polityk podzielił się bardzo smutnymi wieściami.
Szymon Hołownia pogrążony w smutku
Szymon Hołownia w piątek zamieścił na Facebooku zdjęcie z pieskiem, do którego dołączył obszerny, chwytający za serce wpis. Dowiadujemy się z niego, że odszedł pies rodziców polityka. Niedawno pożegnali oni drugiego z pupili.
W lipcu odszedł jeden pies moich rodziców, Wania. Jeszcze nie zagoiła się rana po tym, jak tygodnie temu na drugą stronę pobiegła nasza Żelka. Dziś popołudniu na wieczny spacer poszedł Dziuniek, drugi domownik moich Mamy i Taty. U Wani i u Żelki - serce. U Dziuńka nowotwór, wykryty trzy dni temu, bez żadnych objawów wcześniej, dramatyczne pogorszenie, i kres - czytamy we wpisie Szymona.
Śmierć pieska mocno poruszyła politykiem, co potwierdzają jego końcowe słowa we wpisie. Jak sam przekazał:
Z całej tej mojej bandy został już tylko Grafit. Choruje, ale jakoś się trzyma. Z tymi naszymi psami, z tym ich za krótkim życiem to naprawdę zostało źle pomyślane, coś tu jest cho***nie nie tak…
