Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Wszyscy myślą, że Hanka zginęła w kartonach. Prawda jest zupełnie inna
Monika Majko
Monika Majko 07.11.2021 18:11

Wszyscy myślą, że Hanka zginęła w kartonach. Prawda jest zupełnie inna

hanka
youtube.com serialetvp/screen "M jak miłość" odc. 862

Śmierć Hanki Mostowiak wstrząsnęła widzami "M jak miłość", którzy nagle musieli pożegnać jedną ze swoich ulubionych postaci. Producenci serialu wybrali jednak zaskakujący na uśmiercenie bohaterki. Nie wszyscy wiedzą, że przyczyną śmierci Hanki nie był wypadek, a tętniak w mózgu. Właśnie mija 10 lat od rocznicy jej śmierci.

Scenarzyści musieli wymyślić sposób na uśmiercenie Hanki Mostowiak, bowiem grająca ją Małgorzata Kożuchowska postanowiła rozstać się z serialem. Jak wyznała po latach aktorka, scena śmierci Hanki miała jednak wyglądać zupełnie inaczej.

Mija 10 lat od śmierci Hanki Mostowiak z "M jak miłość"

Hanka Mostowiak zginęła w wypadku samochodowym, a odcinek ze sceną jej śmierci wyemitowano na antenie Telewizji Polskiej 7 listopada 2011 roku. Bohaterka serialu wracała z Suwałk ze swoją przyrodnią siostrą Anką, graną przez Tamarę Arciuch. W pewnym momencie na jezdnię wkroczyła mała dziewczynka.

Przerażona Hanka próbowała ominąć dziecko, a w trakcie gwałtownego manewru jej auto wpadło w poślizg i uderzyło w stertę kartonów znajdujących się na poboczu.

Wypadek nie był groźny. Ale to po nim okazało się, że Hanka miała tętniaka mózgu. To właśnie jego pęknięcie było przyczyną śmierci bohaterki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć Hanka zmarła dopiero w szpitalu, producentom oberwało się za tak nierealistyczne zakończenie wątku jednej z głównych bohaterek produkcji. Scena "śmierci w kartonach" stała się niezwykle popularna w internecie i dała początek wielu żartom.

Małgorzata Kożuchowska ujawniła kulisy nagrań

Sama Małgorzata Kożuchowska wyznała po latach, że zakończenie wątku jej bohaterki miało wyglądać zupełnie inaczej.

Gwiazda przyznała, że ekipa produkcyjna zapewniła ją, że kartony nie będą widoczne w kadrze. Miały one jedynie zabezpieczać aktorki i samochód w czasie kręcenia sceny wypadku, bowiem produkcja dysponowała w tym czasie skromnym budżetem.

- Obiecano mi, że w ostatecznej wersji odcinka wszystko tak zostanie zmontowane, że nie będzie ich widać. Niestety, jak wiemy, pozostały - tłumaczyła niedawno była gwiazda serialu "M jak miłość".

Niedawno media obiegła wiadomość o usunięciu z obsady "M jak miłość" kolejnego aktora. Producenci show pożegnali się z Tomaszem Oświecińskim, choć gwiazdor nie zamierzał rezygnować ze współpracy. Grany przez niego Andrzej Lisiecki również zginie w wypadku samochodowym.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl źródło: goniec.pl, Wirtualna Polska