Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Pogrzeb Franciszka Pieczki. Poruszające słowa księdza nad trumną aktora, w oczach żałobników zaszkliły się łzy
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 29.09.2022 13:09

Pogrzeb Franciszka Pieczki. Poruszające słowa księdza nad trumną aktora, w oczach żałobników zaszkliły się łzy

"Ranczo". Reżyser wspomina Franciszka Pieczkę. "Tylko raz stracił cierpliwość"
Wikipedia

Franciszek Pieczka zmarł 23 września w wieku 94 lat, pozostawiając pogrążonych w żałobie bliskich i licznych fanów. Legendarny Gustlik z "Czterech pancernych i Psa" pochowany zostanie w Aleksandrowie.

W czwartek, 29 września odbył się państwowy pogrzeb wybitnego artysty. Aktor wychował całe pokolenia widzów swoimi rolami w tak kultowych produkcjach, jak "Quo Vadis" czy "Ziemia obiecana". Jeszcze za życia Franciszek Pieczka wspominał, że nie może się doczekać dnia, w którym znów spotka swoją ukochaną żonę. Jego ciało spocznie tuż obok niej, na cmentarzu w Aleksandrowie.

Franciszek Pieczka spocznie u boku ukochanej żony

Henryka Pieczka zmarła w 2004 roku, po blisko 50 latach małżeństwa z uwielbianym aktorem, który nigdy nie ukrywał, że była miłością jego życia. Para doczekała się dwójki dzieci, które opiekowały się ojcem do samego końca. W czwartek, 29 września, o godz. 12:00 w Kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Warszawie Falenicy rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa artysty. Po Mszy św. odprowadzono ciało zmarłego na cmentarz w Aleksandrowie.

W przeddzień pogrzebu artysty - 28 września - Sejm uczcił minutą ciszy jego pamięć. Pogrzeb Franciszka Pieczki ma charakter państwowy, a w uroczystości brał udział, m.in. prezydent RP, Andrzej Duda.

Przed kościołem zebrały się prawdziwe tłumy bliskich i fanów artysty, które chciały go godnie pożegnać. Wśród żałobników spotkać można było Daniela Olbrychskiego z żoną, Justynę Sieńczyłło i Sylwestra Maciejewskiego, który grał u boku Franciszka Pieczki w serialu "Ranczo" i wcielał się w rolę Solejuka.

Przed wejściem do świątyni stał ogromny wieniec od Związku Artystów Polskich, a do księgi kondolencyjnej ustawiła się kolejka.

Ksiądz prowadzący nabożeństwo powiedział, że Franciszek Pieczka zawsze pamiętał, skąd pochodzi. Mówił "Mieszkam w Warszawie, ale pamiętam, skąd jestem". Legendarny aktor pochodził ze Śląska, z czego był bardzo dumny, dlatego na miejscu zjawiła się orkiestra górnicza.

Ksiądz w trakcie wzruszającej przemowy wspomniał o wielkiej miłości pana Franciszka do żony Henryki. Aktor nie ukrywał, że jej przedwczesna śmierć była dla niego ogromnym ciosem. Wprost wspominał, że zawsze liczył, że umrze przed nią.

- Teraz połączył się z żoną, z którą niedane mu było świętować jubileuszu 50-lecia małżeństwa - usłyszeli żałobnicy. Pani Henryka zmarła w 2004 roku, tuż przed okrągłą rocznicą ślubu.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: se.pl