Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Robert Janowski żyje w strachu, a stalkerka śmieje mu się w twarz. "Mam ubaw po pachy"
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 05.12.2022 19:10

Robert Janowski żyje w strachu, a stalkerka śmieje mu się w twarz. "Mam ubaw po pachy"

Robert Janowski
Robert Janowski fot. TRICOLORS/East News

Robert Janowski i jego żona Monika od wielu lat żyją w strachu o swoje zdrowie i życie. Wszystko przez stalkerkę, która regularnie uprzykrza im życie. Choć dane kobiety są doskonale znane policji i otrzymała już sądowy zakaz zbliżania się do artysty, gwiazdor i jego rodzina ciągle nie mogą zaznać spokoju.

Robert Janowski jest nękany przez stalkerkę

Bezradny Robert Janowski opublikował w mediach społecznościowych post, w którym pożalił się fanom na obecną sytuację. Okazuje się, że psychofanka nachodzi go w miejscu zamieszkania.

- Co się musi stać, żebyście potraktowali to poważnie? To jest osoba chora. Ma zakaz zbliżania się do mnie, a dzisiaj była pod naszym domem i NIKT nic sobie z tego nie robi! Ja się po prostu boję się o swoją rodzinę! - napisał na Instagramie.

Stalkerka Roberta Janowskiego próbowała nawet wedrzeć się na plan programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Sprawę nagłośniono w programie "Państwo w Państwie".

- Wydzwania o 2, o 4, o 5 rano. I tak np. przez 20 minut, żeby ci nie dać spać, żeby cię wybudzić "Misiek zejdź, Misiek zejdź. Jesteś tu? Zejdź, czekam". Już mam tego dość, bo to jest coś takiego, jakby jeszcze ktoś z nami tutaj był, z nami żył. Przez 13 lat obok, na co ja nie mam ochoty, nie wyrażam zgody, nie chcę, buntuję się przeciwko temu, a nie mam na to wpływu - mówi Robert Janowski na antenie Polsatu.

Stalkerka Roberta Janowskiego: "To moja sprawa"

Kobieta za nękanie Roberta Janowskiego została w 2014 roku skazana na 10 miesięcy pozbawienia wolności. 3 lata później sprawę umorzono i skierowano ją do zakładu psychiatrycznego. Po wyjściu na wolność psychofanka nie zamierzała odpuścić. W rozmowie z redaktorem programu "Państwo w Państwie" bez skrupułów skomentowała całą sytuację.

- Będę chciała, to będę popełniać. To moja sprawa - powiedziała psychofanka. - Mam swoje powody. Całymi dniami się śmieję, mam ubaw po pachy. Nie muszę się do niczego przyznawać - stwierdziła.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: