Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > "Sprawa dla reportera". Elżbieta Jaworowicz spotkała się z mężczyzną, który powinien odbywać karę więzienia
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 05.05.2023 23:05

"Sprawa dla reportera". Elżbieta Jaworowicz spotkała się z mężczyzną, który powinien odbywać karę więzienia

Elżbieta Jaworowicz "Sprawa dla reportera"
vod.tvp.pl

Program "Sprawa dla reportera" od lat wzbudza ogromne emocje. W ostatnim czasie - według niektórych widzów - stał się zaledwie parodią tego, czym był kiedyś. Obecnie wiele osób śledzi kolejne odcinki jedynie szukając sensacji. Pojawiają się nawet głosy, że przyszłość formatu jest niepewna. W najnowszym odcinku poruszono bardzo kontrowersyjną sprawę, mecenas Piotr Kaszewiak zaskoczył wszystkich swoją reakcją. Na uwagę zasługuje również postawa Elżbiety Jaworowicz. Dziennikarka spotkała się z mężczyzną, który powinien odbywać karę więzienia.

"Sprawa dla reportera" poruszyła bardzo kontrowersyjną sprawę

W najnowszej odsłonie popularnego programu Elżbieta Jaworowicz spotkała się z mężczyzną, który powinien być w więzieniu, ale sprawnie wymyka się organom ścigania i ukrywa przed wymiarem sprawiedliwości. W studiu rozgorzała emocjonująca dyskusja, reakcja jednego z ekspertów zadziwiła widzów.

Producenci "Sprawy dla reportera" w ostatnim czasie dwoją się i troją, aby tchnąć nowe życie w niemal czterdziestoletni format. Co odcinek starają się zaskoczyć widzów, walcząc o utrzymanie go w ramówce - jak gminna wieść niesie, szefostwo TVP rozważa bowiem zakończenie programu.

Najnowszy odcinek formatu Elżbiety Jaworowicz wzbudził ogromne emocje wśród widzów. Prezenterka spotkała się  z mężczyzną, który nie ma zamiaru stawić się w więzieniu na odbycie wymierzonej przez sąd kary i od dawna wymyka się wymiarowi sprawiedliwości. Rozmowa przebiegła w kryjówce bohatera programu.

Darmowe sanatorium dla tych emerytów. Wszystko dzięki nowym przepisom

Mężczyzna ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Twierdzi, że jest niewinny

Poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości mężczyzna, którego danych nie ujawniono w programie, został skazany za "poinstruowanie syna do wykonywania czynności seksualnych na sobie samym". Zdaniem skazanego nic takiego jednak nie miało miejsca, a oskarżenie wysnuła jego była partnerka, matka chłopca, za to, że skazany donosił na nią na policję.

Jak zdradził mężczyzna, jednym z największych problemów kobiety był alkohol, pod którego wpływem miała, m.in. prowadzić auto, czy sprawować opiekę nad dzieckiem. Zaproszeni do studia eksperci, w tym prof. Zbigniew Lew Starowicz czy mecenas Piotr Kaszewiak dokładnie omówili sprawę. Jednak zachowanie jednego z nich zaskoczyło widzów.

Eksperci zwrócili uwagę na wiele niejasności w sprawie. Piotr Kaszewiak zaskoczył widzów

W trakcie rozpraw sądowych biegły psycholog orzekł, że skazany nie miał skłonności pedofilnych, prof. Zbigniew Lew Starowicz zauważył jednak, że zachowanie mężczyzny przekraczało pewne granice intymności. Stwierdził, iż sąd nie miał innego wyjścia, wydając wyrok.

W obronie mężczyzny stanęła mecenas Monika Zawadka, była sędzia. Zwróciła ona uwagę na to, że chłopiec podczas składania zeznań posługiwał się nienaturalnym dla dziecka językiem, co mogłoby wskazywać, że było poinstruowane przez matkę, co ma powiedzieć. Eksperci twierdzili, że była partnerka bohatera odcinka zyskała w sprawie wysokie zadośćuczynienie i pieniądze, ale nie kierowała się dobrem dziecka.

W tej sprawie zaskakująca okazała się reakcja mecenasa Piotra Kaszewiaka, który jest znany ze swojej wybuchowości i eksperckich rad. Prawnik tym razem powstrzymał się od komentarza, chowając swoją twarz w dłonie i kręcąc z niedowierzaniem głową. Wiele wskazuje, że nawet dla niego omawiany w "Sprawie dla reportera" temat był zbyt kontrowersyjny.