Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Śmierć Ireny Jarockiej pogrążyła w żalu miliony Polaków. Jej mąż do dziś nie pogodził się ze stratą
Weronika Uszakiewicz
Weronika Uszakiewicz 24.03.2023 09:50

Śmierć Ireny Jarockiej pogrążyła w żalu miliony Polaków. Jej mąż do dziś nie pogodził się ze stratą

None
KAPiF

Irena Jarocka cieszyła się ogromną popularnością w naszym kraju. Nic więc dziwnego, że jej śmierć poruszyła miliony słuchaczy. Choć gwiazda odeszła 11 lat temu, jej mąż nadal nie może pogodzić się ze stratą.

Śmierć zakończyła karierę Ireny Jarockiej

Irena Jarocka była jedną z największych gwiazd polskiej estrady. Jej talent doceniono nie tylko w kraju, ale również za granicą. Artystka koncertowała między innymi w  Niemczech, Czechosłowacji, Bułgarii, Szwajcarii, we Włoszech, Portugalii, Australii, we Francji oraz w ośrodkach polonijnych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. 

Niestety imponującą karierę wokalistki przerwała tragiczna śmierć. Irena Jarocka zachorowała na złośliwy nowotwór, glejaka mózgu. 21 stycznia 2012 roku przegrała walkę z chorobą. Odeszła w jednym z warszawskich szpitali w wieku 66 lat. 

Mąż Ireny Jarockiej nie może pogodzić się z jej śmiercią

Choć od śmierci gwiazdy polskiej estrady minęła już ponad dekada, jej mąż nadal nie może pogodzić się ze stratą. W jednym z ostatnich wywiadów Michał Sobolewski wyznał, że zrobi wszystko, by jego ukochana żyła w pamięci ludzi, którzy ją kochali. Mężczyzna nadal nie potrafi również uporządkować rzeczy żony.

- Dopiero siedem lat po jej odejściu byłem w stanie znów zamieszkać w naszym domu. Wcześniej mieszkałem w hotelu, a dom odwiedzałem tylko w weekendy. Obecnie wszystko tu kojarzy mi się z Ireną, przywołuje szczęśliwe chwile wspólnie spędzonych lat - wyznał "Ludziom Biznesu".

Michał Sobolewski zaangażował się w produkcję filmu i serialu o Irenie Jarockiej. Udostępnił filmowcom odzież i biżuterię żony, wpuścił ich również do domu w Teksasie i mieszkania na warszawskim Tarchominie. Okazało się, że apartament wygląda zupełnie tak, jak za życia piosenkarki. Pod budynkiem stoi nawet jej samochód.

- Tak... To mieszkanie pozostało praktycznie bez zmian od śmierci Ireny, jakby ona wyjechała na kolejną trasę koncertową - przyznał wdowiec. 

Michał Sobolewski wyznał niedawno, że część prochów ukochanej żony trzyma w niewielkim relikwiarzu na szafce nocnej tuż obok swojego łóżka. - Irena chciała, by nasze prochy były w jednej urnie. Nie uzyskałem na to zgody od administracji Cmentarza Powązkowskiego. Zaprzyjaźniony ksiądz, który odprawiał mszę pożegnalną, doradził mi, by część prochów Ireny po spopieleniu zachować w prywatnym relikwiarzu, a po mojej śmierci dosypać do tego relikwiarza moje, aby Ireny życzenie zostało spełnione - wyznał w rozmowie z "Super Nowościami". 

- W konsekwencji w naszej rodzinnej katakumbie będą co najmniej trzy urny: Ireny, moja i wspólna – relikwiarz, który mam w domu - dodał.
 

Irena Jarocka i Michał Sobolewski byli razem aż do końca

Irena Jarocka i Michał Sobolewski poznali się w 1967 roku w Leningradzie. Mężczyzna był wówczas na stypendium z Politechniki Gdańskiej, piosenkarka z kolei przyjechała na koncerty z zespołem Polanie.

- Poproszono mnie, żeby pokazać im Ermitaż. Zauroczyliśmy się sobą od pierwszego wejrzenia. Gdy po latach spotkaliśmy się przypadkowo w Warszawie, zauroczenie nadal trwało - wspomina Sobolewski.

Zakochani wkrótce doczekali się córki, a siedem lat później stanęli na ślubnym kobiercu. Rodzina zamieszkała w Stanach Zjednoczonych, gdzie wiodła szczęśliwe życie. Dwa lata przed śmiercią Irena Jarocka coraz częściej odwiedzała ojczyznę. 

Pewnego dnia, gdy przebywała właśnie w Ciechocinku wykonała telefon do męża. Kobieta stwierdziła, że... zgubiła się i nie wie, gdzie jest. - Umówiłem neurologa, bo miałem podejrzenie, że to może być coś z pamięcią. Jednak specjalista to wykluczył i poradził rezonans magnetyczny mózgu - opowiadał Sobolewski "Gazecie Wyborczej".

Wkrótce okazało się, że wokalistka ma najgorszy z możliwych rodzajów glejaka. Niezbędna była operacja, na którą zgodziła się na tylko po to, by mieć więcej czasu na pożegnanie z bliskimi. Po zabiegu, który odbył się w dniu jej 65. urodzin, przestała mówić. Pięć miesięcy później nie żyła. Zmarła 21 stycznia 2012 roku.

Źródło: “Ludzie Biznesu”, “Super Nowości”, “Gazeta Wyborcza”