Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Piotr Kraśko jest zdeterminowany, by wrócić do pracy. Za kulisami „Faktów” aż huczy od plotek
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 28.10.2022 09:02

Piotr Kraśko jest zdeterminowany, by wrócić do pracy. Za kulisami „Faktów” aż huczy od plotek

Piotr Kraśko zadrwił z Jarosława Kaczyńskiego i TVP używając cytatu prezesa PiS z konwencji
TVN24

Piotr Kraśko druzgocącą kompromitację swojego dotychczas nieskazitelnego wizerunku opłacił zdrowiem. Od dłuższego czasu przebywa na zwolnieniu lekarskim, które kończy się już lada dzień. Były gospodarz „Faktów” nieśmiało marzy o powrocie do studia. Czy ekipa realizująca program jest równie skora do ponownego przyjęcia go do swojego grona? Znajoma Kraśki ujawniła szczegóły tych dążeń.

Piotr Kraśko z hukiem spadł z piedestału

Piotr Kraśko prowadził główne wydanie „Faktów”, w których z surową miną informował o bieżących wydarzeniach. Oprócz tego w wywiadach stawał twarzą w twarz ze skompromitowanymi politykami, którym ostro wytykał wszelkie niegodziwości. Wtedy, można by rzec, „przyszła kryska na Matyska”.

Niestrudzony w krytykowaniu sceny politycznej żurnalista sam stał się obiektem ataków, a na światło dzienne wyszły skandaliczne informacje na temat jego prywatnych zwyczajów. Piotr Kraśko, jak doniosły media, bezrefleksyjnie i przez kilka lat prowadził samochód bez prawa jazdy. Dokument zabrano mu za łamanie przepisów drogowych.

Ponadto nie wykazał się zbytnią gorliwością w płaceniu podatków, a informacje o problemach z fiskusem dolały oliwy do ognia żarzącego się wokół jego upadającej z wielkim łoskotem reputacji. W końcu poniósł sowite konsekwencje swojej nieodpowiedzialności. Skarbowi państwa musiał zwrócić kwotę aż 850 tysięcy złotych. Dziennikarz niezwłocznie uszczuplił swój portfel o tę kwotę, po czym… zapadł się pod ziemię.

„Fakty”. Piotr Kraśko wrócił niczym syn marnotrawny

Po jakimś czasie niczym biblijny syn marnotrawny powrócił na ekrany, jednak nie było to równoznaczne z powrotem do pracy. Najpierw 51-latek chciał (albo musiał?) wyspowiadać się ze swoich działań w telewizji śniadaniowej. Nie było łatwo, bowiem jego rozmówczynią była lubująca się tego poranka w zadawaniu wyjątkowo niewygodnych pytań Dorota Wellman.

Skruszony dziennikarz na antenie wyjaśnił opinii publicznej, że i on czuje się poszkodowany, a na część zarzutów znalazł umiarkowanie wiarygodne wytłumaczenia. Oprócz tego nie ukrywał, że cała ta medialna „zadyma” była dla niego destrukcyjna również pod względem zdrowotnym.

Opowiedział, że zmaga się z depresją, zażywa specjalistyczne leki i chodzi na terapię do psychologa, by ten pomógł mu uporać się z problemami. Aktualnie była gwiazda TVN zaszyła się w Gałkowie. Dochodzi do siebie na zwolnieniu lekarskim, które koczy się już 4 listopada. Czy emocje opadły, a widzowie i producenci wybaczyli mu na tyle, by pozwolić znów zasiąść w „Faktach”, przy "najczystszym stole w Polsce"?

Piotr Kraśko chce wrócić do „Faktów”. Czy załoga programu również o tym marzy?

Jeden z tabloidów postanowił zasięgnąć języka i sprawdzić, co o rzekomym powrocie na wizję mówi się za kulisami programu informacyjnego. Mówi się dużo, a od plotek podobno aż huczy. „Fakt” tak przedstawił sytuację:

– Zwolnienie lekarskie, na którym przebywa Piotr Kraśko, kończy się 4 listopada. Choć dziennikarza jest już gotowy na powrót i chce pracować, nadal nie ma go w grafikach prowadzących serwis – czytamy.

Znajoma dziennikarza, do której dotarła gazeta, przyznała, że Piotr Kraśko zamierza powrócić do pracy „za wszelką cenę”. Nie chce dalej przedłużać L4 i żyć w odosobnieniu. Źródło „Faktu” twierdzi też, że prezenter chce odbudować swoją pozycję w stacji.

Piotr czuje się lepiej i jest w dobrej kondycji. Powoli szykuje się do pracy i na razie nie zakłada, że przedłuży zwolnienie – napisano w „Fakcie”.

Jak wynika z tych doniesień, póki co jedynie Piotr Kraśko zameldował taką gotowość. Ekipa realizująca dziennik pozostaje w tej kwestii bardziej zachowawcza. Może nie chce ryzykować kolejnego zbrukania swojej wiarygodności? Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na rozwój wydarzeń. Zhańbionemu dziennikarzowi, jak widać, również musi wystarczyć nadzieja i cierpliwość.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Fakt