Informację o odejściu aktora przekazała m.in. jego przedstawicielka Mia Hansen. - Będzie nam bardzo brakować Lance'a. Proszę uszanować w tej chwili prywatność jego rodziny - napisała w oświadczeniu cytowanym przez NBC News. Aktor od 2011 roku był żonaty, osierocił dwoje dzieci.Rzeczona stacja, powołując się na źródła policyjne, przekazała, że ciało Reddicka zostało znalezione w jego domu w Studio City w Los Angeles w piątek (17.03) ok. 9:30 czasu lokalnego. Przyczyna jego śmierci jest obecnie niejasna, ale źródła twierdzą, że zgon mógł nastąpić z przyczyn naturalnych.

Zmarł aktor Lance Reddick

Reddick odnosił pewne sukcesy jako aktor teatralny, kiedy w 1996 roku zaczął dostawać małe role w “Obliczach Nowego Jorku", “The West Wing” i innych serialach, a także w kilku filmach telewizyjnych. Już wtedy często grał funkcjonariuszy organów ścigania.&nbsp;Przełom nastąpił w 2002 roku, kiedy został obsadzony jako porucznik Cedric Daniel w serialu HBO “Prawo ulicy", który był chwalony za realistyczne i często przygnębiające przedstawienie policji, przestępczości, edukacji i innych aspektów życia w Baltimore. Serial trwał pięć sezonów i jest powszechnie uważany za wnoszący nowy poziom wyrafinowania do dramatów policyjnych i telewizji w ogóle.

Przełomem w jego karierze była rola w "Prawie ulicy"

Lance Reddick wystąpił ponadto w wielu głośnych tytułach, m.in. serialach: “Oz” jako detektyw Johnny Basil, “CSI: Kryminalne zagadki Miami” jako agent FBI David Park, “Wzór” jako porucznik Steve Davidson czy “Zagubieni” jako Matthew Abaddon. W 2006 rola Floyda Bartona w sztuce Augusta Wilsona “Seven Guitars” wystawianej na Off-Broadwayu przyniosła mu nominację do nagrody Audience Development Committee. Z kolei za rolę w serialach “Fringe: Na granicy światów” i “Bosch” zdobył nominację do Nagrody Saturna w kategorii najlepszy drugoplanowy aktor telewizyjny.Aktor występował również w filmach. Znamy go chociażby z “Oldboy. Zemsta jest cierpliwa”, “Świat w płomieniach”, “Gość” czy “John Wick”. &nbsp;Podkładał również głos w grach komputerowych, był producentem filmu krótkometrażowego “Spoken Word”, dreszczowca “St. Sebastian” oraz serii fantastycznonaukowej “Dr0ne”.<div class="raw-html-embed"><blockquote class="twitter-tweet">New allies. New adversaries. New trailer tomorrow. <a href="https://twitter.com/hashtag/JohnWick4?src=hash&amp;ref_src=twsrc%5Etfw">#JohnWick4</a> - in theaters &amp; IMAX March 24. <a href="https://t.co/dufU4IPfzD">pic.twitter.com/dufU4IPfzD</a>— Lance Reddick (@lancereddick) <a href="https://twitter.com/lancereddick/status/1625974176975650823?ref_src=twsrc%5Etfw">February 15, 2023</a></blockquote> <script async="" src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script></div>Śledź najnowsze newsy na <a href="https://twitter.com/GoniecPL">Twitterze Gońca</a>.Źródło: NBC News

Reddick ma na koncie wiele ról telewizyjnych i filmowych

Nie żyje aktor Lance Reddick. Zagrał w wielu słynnych serialach

Bulwersującą sprawę opisuje Interia, do której zgłosiła się pewna rodzina z województwa warmińsko-mazurskiego. Jak dowiadujemy się, 11 marca br. zmarł pan Zygmunt. Wyprowadzenie ciała z domu zaplanowano na wtorek 14 marca, na godzinę 13:40. Zgodnie z założeniami bliskich, 20 minut później miała się odbyć msza święta oraz pochówek na cmentarzu w Cimochach w powiecie oleckim.Żałobnicy umówili się z proboszczem jednej z lokalnych parafii, że odbiorą go spod kościoła o godzinie 13:30. I tu zaczynają się kłopoty.&nbsp;- Zadzwoniliśmy też, żeby wiedział, że już wujek po niego jedzie. Nie odbierał telefonu - relacjonuje w rozmowie z portalem członek rodziny zmarłego. Duchowny odebrał dopiero od pracownika zakładu pogrzebowego.&nbsp;- Brzmiał, jakby dopiero się obudził. Mówiliśmy, że czekamy na niego, a on pytał, gdzie czekamy. Nie dało się z nim rozmawiać. Później zaczął powtarzać "już jadę, już jadę", kiedy to my od początku mieliśmy go odebrać, więc czemu sam chciał gdzieś jechać? - opisuje jeden z bliskich pana Zygmunta.&nbsp;

Ksiądz brzmiał jakby dopiero się obudził

Jeden z członków pogrążonej w żałobie rodziny ostatecznie pojechał po księdza. Jak się okazało, duszpasterz nie był w najlepszej kondycji.&nbsp;- Wujek zadzwonił i przekazał nam, że proboszcz jest nietrzeźwy. Ledwo wyszedł z plebanii. Podziękował mu i powiedział, żeby nie przyjeżdżał do domu, gdzie wszyscy oczekiwaliśmy na wyprowadzenie - dowiadujemy się.Ze względu na powagę sytuacji rozpoczęły się poszukiwania innego duchownego. Bliskich zmarłego niepokoił dodatkowo stan zdrowia jednej z seniorek. - Babcia ma problemy z sercem. Baliśmy się, że coś się jej stanie - wspominają autorzy relacji.&nbsp;Kiedy finalnie udało się znaleźć zastępstwo dla niesfornego duszpasterza, ten niespodziewanie pojawił się w domostwie, z którego miało być wyprowadzone ciało. - Przywiózł go inny mieszkaniec samochodem. On nie mógł z niego wysiąść. Wstawał z siedzenia trzy razy. Czerwony na buzi, spuchnięty, czuć było od niego alkohol. Był ubrany w szaty i chciał pogrzeb prowadzić. Jakby nic się nie stało - nie kryła oburzenia rodzina.Pijany ksiądz, na prośbę rodziny by ten oddalił się, miał odmówić. - Wujek się zdenerwował i padły gorzkie słowa. Był bardzo zdenerwowany, że tak ksiądz proboszcz zbezcześcił zmarłego człowieka. Ostatecznie został wepchnięty do samochodu i odjechał - czytamy.&nbsp;

"Czerwony na buzi, spuchnięty, czuć było od niego alkohol"

Pogrzeb się odbył, mimo to niesmak pozostał. - Jest nam niezwykle przykro, że doszło do takiej sytuacji. W dniu, w którym byliśmy pogrążeni w żałobie. Nigdy nie zapomnimy tego, jak bezczelnie zachował się ksiądz proboszcz - tłumaczą żałobnicy.&nbsp;Sprawa została zgłoszona do ełckiej diecezji. Rodzina pana Zygmunta liczy, że przełożeni ukarzą duchownego. - Oczekujemy, że proboszcz odpowie za swoje zachowanie. To jest skandal, że nikt się jeszcze tym księdzem nie zajął - podkreśla rodzina w kontekście informacji, że to nie pierwszy tego typu wybryk tego księdza.Jak poinformowało lokalne Radio 5, wobec duszpasterza wyciągnięto konsekwencje - biskup Jerzy Mazur usunął księdza proboszcza z parafii w trybie natychmiastowym. - Wszystko wskazuje na to, że tego dnia duchowny mógł być pod wpływem alkoholu. Takie zachowanie jest naganne i niedopuszczalne. Wyrządził wielką szkodę wiernym i Kościołowi. Jest mi bardzo przykro z tego powodu&nbsp;- powiedział lokalnym dziennikarzom ks. Marcin Maczan, kanclerz ełckiej kurii.&nbsp;Źródło: Radio 5/ Interia&nbsp;

Ksiądz usunięty w trybie natychmiastowym

Nie mogli uwierzyć, w jakim stanie ksiądz przyjechał na pogrzeb. "Czerwony na buzi, spuchnięty"

- Ojciec najpierw unieruchomił dziecko, by potem przyduszać je ciężarem swojego ciała. Dziecko krzyczy i prosi mamę o pomoc, lecz kobieta nie reaguje. Odsuwa meble, by szamoczące się, duszone dziecko ich nie uszkodziło - opisywało w swoich mediach społecznościowych Biuro Obrony Praw Dziecka, które zamieściło porażające nagranie, jakie udostępnili w sieci rodzice dziecka.- Może w końcu będzie święty spokój - miała wypowiedzieć w kierunku chłopca jego matka, kiedy widziała, jak jego ojciec go przydusza, na co uwagę zwrócili przedstawiciele BOPD. Jak można zaobserwować na nagraniu, dziecko zostaje uwolnione z uścisku dopiero w momencie problemów z oddychaniem i brakiem możności złapania tchu.&nbsp;Dopiero w tym momencie kobieta przystępuje do dziecka, które usiłuje klepać po plecach, masować i wdmuchać powietrze do ust. 7-latek szczęśliwie był w stanie odzyskać oddech bez interwencji medycznej.&nbsp;<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/video.php?height=461&amp;href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2F100083014826808%2Fvideos%2F3303386523244022%2F&amp;show_text=false&amp;width=560&amp;t=0" width="560" height="461" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>

Ojciec podduszał dziecko. Matka się przyglądała. Szokujące nagranie

Jak można było przeczytać w komunikacie Biura Obrony Praw Dziecka, w sprawie zostało złożone natychmiastowe zawiadomienie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.&nbsp;- Tego typu działania rodziców są przestępstwem zagrożonym karą do 15 lat pozbawienia wolności. Nasza organizacja, będzie domagała się zatrzymania opiekunów i postawienia ich przed sądem - można było przeczytać w oświadczeniu BOPD.&nbsp;Dodatkowo przedstawiciele biura zapowiedzieli złożenie wniosku do właściwego wydziału sądu rodzinnego o wgląd w sytuację dziecka oraz rodziny z domaganiem się odbioru władzy rodzicielskiej nad 7-latkiem.&nbsp;

Działania prawne

Jeszcze w piątek dwoje rodziców zostało ujętych przez policję i osadzonych w policyjnej izbie zatrzymań. Jak przekazało Biuro Obrony Praw Dziecka, organy ścigania wystąpiły o trzymiesięczny areszt dla zatrzymanych.- Niezależnie od tego czy sprawcy zostaną w areszcie czy nie - na pewno zasiądą na ławie oskarżonych i odpowiedzą karnie za czyny których się dopuścili - komentowało sprawę BOPD.Według przekazanych informacji 7-latkowi obecnie nic już nie zagraża. Odebrany ze szkoły został “umieszczony w bezpiecznym miejscu”. Dodatkowo przedstawiciele biura zapowiedzieli złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez osoby, które miały “zachęcać rodziców do znęcania się nad dzieckiem”.- Informujemy, że nasze Biuro zajmie się również tak zwanymi "moderatorkami", wśród których bardzo aktywa była kobieta o pseudonimie "Szpila". "Moderatorki" zachęcały rodziców do znęcania się nad dzieckiem i usprawiedliwiały na Tiktoku ich zachowania. Złożymy w sprawie tych osób osobne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - przekazało BOPD.<div class="raw-html-embed"><iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpermalink.php%3Fstory_fbid%3Dpfbid02dJFaZ4RwbExKAPTKuqdEoYXEDCNPSYV4niGpwQ4e3BigLy8pUMEx9JvXyE7Y5CNtl%26id%3D100083014826808&amp;show_text=true&amp;width=500" width="500" height="716" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowfullscreen="true" allow="autoplay; clipboard-write; encrypted-media; picture-in-picture; web-share"></iframe></div>Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: <a href="https://twitter.com/GoniecPL">https://twitter.com/GoniecPL</a>Źródło: Fb/Biuro Obrony Praw Dziecka

Zatrzymanie rodziców

Ojciec przyduszał dziecko. Matka się przyglądała. Szokujące nagranie

Media obiegła właśnie przykra wiadomość o śmierci Mirosława Kowalczyka. Aktor zmarł 5 marca 2023 roku w wieku 66 lat. Smutną informację przekazał Rafał Dajbor za pośrednictwem portalu e-teatr.pl.- Informacja o śmierci Mirka Kowalczyka i o tym, że spoczął na Cmentarzu Wolskim w Warszawie, pojawiła się w mediach niemal trzy tygodnie po fakcie. Smutno mi, że już nigdy go nie spotkam. Żegnaj, Mirku! - czytamy.&nbsp;

Mirosław Kowalczyk nie żyje 

Aktor urodził się w Warszawie i występował na deskach Teatru Syrena. Publiczność miała okazję podziwiać jego grę aktorską w sztukach, takich jak "Madame Sans-Gene" Jerzego Gruzy czy "Seks i pieniądze" Witolda Fillera.

Mirosław Kowalczyk występował na deskach teatrów

Mężczyzna pojawiał się również w Teatrze Polskim, Narodowym czy Teatrze Komedia. Widzowie mogą kojarzyć go również z ról w popularnych polskich serialach. Wystąpił między innymi w "Na Wspólnej" i "Barwach szczęścia". Epizodycznie pojawiał się również w "Klanie", gdzie zagrał kierownika więzienia, w którym starała się o pracę Ola Lubicz. Z kolei jeszcze w 2022 roku występował w serialu “Na sygnale”.

Nie żyje aktor "Na Wspólnej" i "Barw szczęścia". Jego śmierć trzymana była w tajemnicy

Mirosław Kowalczyk nie żyje

Mirosław Kowalczyk występował na deskach teatrów

Odszedł aktor serialowy i teatralny. Grał w "Barwach szczęścia"

Podobne artykuły