Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Marcin Miller nie mógł dłużej milczeć. Po fali krytyki ujawnił prawdę o swoim zdrowiu
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 13.05.2023 17:46

Marcin Miller nie mógł dłużej milczeć. Po fali krytyki ujawnił prawdę o swoim zdrowiu

Marcin Miller
Instagram/marcinmillerboys

Marcin Miller mocno zaszedł za skórę swoim fanom. Lider zespołu Boys najpierw wywołał wielkie poruszenie i współczucie, a później jak gdyby nigdy nic przyznał, że posunął się do prowokacji. Chodzi o zdjęcie, jakie wykonał ostatnio na oddziale onkologicznym w szpitalu. Zrównany z ziemią przez swoich obserwatorów, musiał w końcu ujawnić, dlaczego tak naprawdę odwiedził placówkę.

Marcin Miller w szpitalu

Marcin Miller z zespołu Boys swój największy hit “Jesteś szalona” nagrał już wiele lat temu, jednak wciąż może odcinać kupony od sławy, jaką dał mu utwór. Piosenkarz disco polo nadal ma wielu fanów, którzy z wypiekami na twarzy śledzą każdy jego ruch, ale ostatnio zamiast ich zachwytów sprowadził na siebie ogromne oburzenie.

10 maja gwiazdor zamieścił na swoim profilu na Instagramie zdjęcie ze szpitala w Zielonej Górze, na którym zapozował z wenflonem w dłoni. - Dzięki za miłe słowa, ale u mnie wszystko Ok. Jeszcze raz dzięki całej ekipie #murawa_onkolog - napisał, wywołując zmartwienie obserwatorów.

Nieoficjalnie: Kamilek nie zostanie pochowany tam, gdzie zakładano. Decyzja zapadła w ostatniej chwili

Lider Boys posunął się do prowokacji

Sugestywna sceneria oraz odpowiedni hashtag od razu wznieciły spekulacje na temat poważnej choroby, na jaką mógł zapaść Marcin Miller. Sam piosenkarz, dopiero po dłuższej chwili utrzymywania napięcia, postanowił w końcu przeciąć domysły i przyznał, że zagrał na emocjach fanów.

-  Bardzo lubię, jak ludzie współczują. Wiem o tym, że wystarczy jedno zdjęcie i ludzie sami dopiszą całą historię, a ja lubię prowokować. Jedno zdjęcie wystarczy, żeby zrobić ruch - wyznał w rozmowie z Plejadą.

Okazało się, że powodem, dla którego wokalista był w szpitalu była wizyta u kogoś z rodziny, a przy okazji ucięcie pogawędki z dyrektorem kliniki, który jest przyjacielem gwiazdora. - Jestem zdrów jak ryba! - zaznaczył.

Gwiazdor odpowiada na falę krytyki

Ryzykowny żart lidera zespołu Boys szybko zemścił się na nim, bowiem jego miłośnicy nie mieli zamiaru przejść obok sytuacji obojętnie i mocno się zdenerwowali.

Po fali krytycznych komentarzy Marcina Millera naszła jednak refleksja i poczuł się on zobligowany do tego, by przedstawić klarowne wyjaśnienie. W tym celu zamieścił w sieci krótki filmik.

- Dużo się działo ostatnio na moich profilach, więc teraz pozwólcie, że rzucę odrobinę światła z mojej strony, jak to wyglądało. Tak, byłem w Zielonej Górze w szpitalu, tak byłem pacjentem jedną dobę i tak leżałem na oddziale onkologicznym. Ale miałem zabieg ogólny na innej sali. Pozwólcie, że nie będę mówił, o co chodzi, chciałbym zachować odrobinę prywatności - tłumaczył.

Zaskakujący finał kontrowersyjnej historii

Marcin Miller utrzymuje, że zdjęcie i podziękowania zamieścił na swoim profilu na prośbę samego prof. Murawy. Prośbę, którą “głupio” było mu odrzucić.

Piosenkarz wyznał też, że zdjęcia zrobiła mu osoba, która odwiedziła go tego dnia w szpitalu. - Jestem zdrowy, ale trochę kuracji jest - skonkludował nieco prowokacyjnie.

Źródło: Instagram, Plejada