Rozrywka.Goniec.pl > Lifestyle > Kupiła frytki na festynie, gdy spojrzała na paragon, zdębiała. Polacy są oburzeni
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 05.06.2023 08:19

Kupiła frytki na festynie, gdy spojrzała na paragon, zdębiała. Polacy są oburzeni

frytki
Pexels z Pixabay

Kobieta, przebywając na podwarszawskim festynie, kupiła dwie porcje frytek. Cena, którą zobaczyła, zwaliła ją z nóg. Autorka bloga “Krytyka Kulinarna”, Magdalena Grzebyk, postanowiła umieścić w sieci zaskakująco wyroki rachunek za szybką przekąskę.

Zaskakująca cena frytek

Frytki są przekąską, po którą często sięgamy. Ta smaczna i łatwo dostępna potrwa ma wielu amatorów nie tylko wśród dorosłych, ale także i dzieci. 

Magdalena Grzebyk, autorka bloga “Krytyka Kulinarna”, podczas jednego z podwarszawskich festynów, postanowiła kupić dwie porcje tego ziemniaczanego przysmaku. Niestety, ich cena ogromnie zaskoczyła blogerkę, która nie spodziewała się, że tyle przyjdzie jej zapłacić za frytki.

"Kuchenne rewolucje". Magda Gessler o kulisach programu. Zdradziła, kto płaci za metamorfozy

Paragon grozy. Tyle trzeba było zapłacić za frytki

Magdalena Grzebyk postanowiła pokazać swoim obserwatorom, ile zapłaciła. Cena frytek była niespodziewanie wysoka.

- Dwie porcje frytek z mrożonki sprzedawanych z food trucka na podwarszawskim festynie. Minimalna stawka godzinowa w Polsce wynosi obecnie 22,80 zł brutto. Daję tej sytuacji osiem gwiazdek. Oto one ***** *** - napisała oburzona blogerka na swoich social mediach. Pokazała również paragon, jaki otrzymała po zakupie frytek. Wynosił on aż 50 złotych! 

Obserwatorzy oburzeni tą niewspółmierną ceną

Fani bloga “Krytyka Kulinarna” byli oburzeni kwotą, jaką zobaczyła Magdalena Grzebyk po zakupie dwóch porcji frytek. Nie byli w stanie zrozumieć, jak taka prosta przekąska mogła być tak droga. Swoje niezadowolenie i zaskoczenie wyrazili w komentarzach pod postem blogerki. 

- “Za 12 euro można w Barcelonie zjeść 2 porcje naprawdę dobrych patatas bravas z pysznymi sosami”, “Miesiąc temu w Irlandii Północnej w restauracji jadłam taniej niż w Polsce. Smutne to bardzo”, “W ubiegłym roku już takie rzeczy widziałam na - farmie dyń. Pojechałam z dziećmi, zupa dyniowa się skończyła, zamówiłam cztery porcje frytek i słyszę 100 zł!”, “Byłam niedawno w Japonii uznawanej za jeden z najdroższych krajów świata i uważam, że Polska jest droższa” - pisali oburzeni internauci.