Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Kuchenne Rewolucje w Borach. Kucharz nie wytrzymał wizyty Magdy Gessler
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 09.12.2021 22:47

Kuchenne Rewolucje w Borach. Kucharz nie wytrzymał wizyty Magdy Gessler

Kuchenne rewolucje
(screen) TVN

Magda Gessler w finale "Kuchennych rewolucji" odwiedziła Restaurację w Borach w Żalnie. Początkowe wrażenie było bardzo niesprzyjające - wojskowe klimaty bardzo nie spodobały się restauratorce. Na początku rewolucji zniknął też jeden z kucharzy.

Próba kuchni była absolutnie nieudana. Magdzie Gessler nie spodobała się ani jedna potrawa, którą spróbowała. Golonka pachniała dla niej "knurem". W samej kuchni też nie było najlepiej. Restauratorka znalazła stare zapasy nieświeżego jedzenia.

Finał "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler w Restauracji w Borach

Można było przypuszczać, że rewolucja w restauracji będzie bardzo trudna. Kucharz Maciej zniknął już na samym początku, bo zdenerwował się na uwagi Magdy Gessler dotyczący jego kuchni.

Gessler nie była przekonana ani do podawanej grochówki, ani do kaczki, ani do golonki, a już w szczególności do ziemniaczanego placka. Wcześniej, zamówiona potrawa spaliła się w kuchni dwukrotnie.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Okazało się, że właściciele chcieli dopasować restaurację do zdobytych z demobilu pojazdów wojskowych stojących nieopodal, w środku stały więc również manekiny ubrane w wojskowe mundury z różnych krajów. Gessler nie była w stanie tego wytrzymać. Pytała się właścicielki, czy bawi ją wojna i krew. Ta odpowiedziała, że nie zdawała sobie sprawy z wydźwięku otoczenia.

Po wkroczeniu do kuchni, Magda Gessler rzuciła jedną ze swoich najbardziej rozpoznawalnych fraz i spytała: "czemu wy trujecie ludzi?". Okazało się, że na miejscu korzystano ze starych, nieświeżych składników, a także gotowych, niezdrowych produktów.

Zajazd "Grasz w Zielone"

Prowadząca "Kuchennych rewolucji" stwierdziła, że dla wcześniej wojskowej restauracji najlepszym kierunkiem będzie kuchnia borowiecka, czyli kuchnia z Borów Tucholskich. Postanowiła, że w menu pojawi się "leśna galaretka" - nóżki wieprzowe z grzybami, strogonow z gęsiną i kurkami i swojskim szandarem oraz specjalny rosół na dziczyźnie z ziemniakami.

Gessler postanowiła całkowicie zmienić charakter restauracji i nazwała ją na nowo Zajazd "Grasz w Zielone". Ponadto zaproponowała zmianę na tyłach restauracji i wyrzucenie stojących na działce wojskowych machin i pojazdów. Zamiast nich na miejscu miał powstać piękny las.

Kucharz Maciek wrócił już kolejnego dnia i sprawdził się świetnie w kuchni nowego zajazdu. Magda Gessler zauważyła, że miał talent do nowego typu kuchni i namaściła go w pewien sposób na szefa kuchni.

Co dalej z restauracją?

Czy rewolucja się powiodła? Kolacja podsumowująca przebiegła bez większych zakłóceń, ale to, co działo się po powrocie Magdy Gessler, mogło sprawić pewien zawód. Zdaniem słynnej restauratorki, podawane potrawy nie miały smaku.

Gessler wróciła do restauracji po trzech tygodniach. Klienci wrócili do restauracji i ruch był na pełnych obrotach. Zaprezentowano też nowe, ciekawe rozwiązanie z menu w związku z pandemią - każdy mógł mieć je w swoim telefonie.

Prowadząca "Kuchennych rewolucji" zauważyła, że galaretka była absolutnie nieudana, prawdopodobnie stara, nóżki w niej były stare i niedoprawione. Rosół i strogonow w nowej wersji, z polędwicą wołową, były jednak bardzo udane.

Gessler usłyszała, że kucharze pracują przez cały czas. Była zaszokowana i podkreśliła, że niezwykle ważne są kolejne osoby do kuchni, bo pracownicy są przemęczeni.

Rewolucja ostatecznie okazała się dużym sukcesem. Magda Gessler zachęciła z całą pewnością do odwiedzenia tego miejsca.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: goniec.pl