Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Joanna Racewicz o kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Wspomniała o grobach ofiar
Monika Majko
Monika Majko 10.04.2022 09:40

Joanna Racewicz o kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Wspomniała o grobach ofiar

racewicz
www.instagram.com/joannaracewicz

W katastrofie smoleńskiej życie straciło łącznie 96 osób, a wśród nich znalazł się także mąż Joanny Racewicz, Paweł Janeczek. Z okazji kolejnej rocznicy tragedii w Smoleńsku dziennikarka zamieściła w sieci kilka poruszających słów.

W sobotę Joanna Racewicz zamieściła na swoim profilu instagramowym zdjęcie grobu Pawła Janeczka. Porucznik Biura Ochrony Rządu 10 kwietnia 2010 roku był jednym z pasażerów rządowego Tu-154, który rozbił się w okolicach lotniska w Smoleńsku, w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Dwanaście lat. Wieczność. Mam wrażenie, że powiedziałam i napisałam już wszystko. Na własnych prawach. Na swoich warunkach. Dwanaście lat to dość czasu, żeby uwierzyć w nowe życie, zabliźnić rany, wyciągnąć rękę do kogoś, kto kiedyś odwracał się plecami. Nawet gdy pluł w twarz i przekonywał, że to "tylko" deszcz pada" – rozpoczęła swój wpis dziennikarka.

Joanna Racewicz straciła męża w katastrofie smoleńskiej

Po nagłej śmierci męża pogrążona w żałobie prezenterka została sama z niespełna dwuletnim synem, Igorem. Joanna Racewicz podkreśliła w swoim poście, że "przebaczenie wymaga czasu. Ciszy i szansy na spokojny oddech".

To też wystarczająco długo, żeby pamięć przeszła w strefę symbolu, a nie "wyścigu zbrojeń". Rok temu prosiłam: "Zostawcie Tupolewa, oszczędźcie Janosika. Nie przygniatajcie go kwiatami. Jemu, im są zbyteczne. To lustro waszych potrzeb". Proszę mnie dobrze zrozumieć – jestem wdzięczna za pamięć, za pochylenie nad każdym nazwiskiem odczytywanym rano 10 kwietnia na Powązkach. Tym bardziej że ludzi, których nie ma w tym narodowym capstrzyku najmniej – stwierdziła.

W swoim wpisie Joanna Racewicz poruszyła temat hucznych obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej w Polsce. Wspomniała o wieńcach od czołowych polityków, którymi co roku, wbrew jej woli, zakrywany jest grób jaj męża.

Rok temu nie zostałam wysłuchana i teraz też nie jestem. Dlatego – proszę mi wybaczyć – panie premierze, panowie ministrowie i szefie SOP – wasze wieńce (imponujące) – położyłam obok kamienia. Niech to jedno jedyne miejsce, jedna jedyna przestrzeń będzie dla nas. Dla symbolu, który dla nas istotny. Właśnie teraz – napisała.

Joanna Racewicz o grobach ofiar katastrofy smoleńskiej

Dziennikarka wspomniała także o przykrych sytuacjach, które w ciągu 12 lat niejednokrotnie powtarzały się przy grobach ofiar katastrofy. Joanna Racewicz podkreśliła, że mogiły osób, które zginęły w Smoleńsku, są traktowane jak atrakcja turystyczna.

Przesadzam? Wykazuję się niewdzięcznością? Może. Przez dwanaście lat nazbierałam wiele opowieści o deptaniu spokoju przy czarnym granicie. Ktoś pozował oparty o krzyże, jakby to były misie z Gubałówki. Ktoś inny robił zdjęcia wtedy, gdy dzieci kładły kwiaty na grobach ojców. Były wycieczki z tubami, jak na meczu, przepychanki: "Bo przecież ja ostatnio niosłam pochodnię, mam prawo zobaczyć, kto tu leży. A pani to w ogóle jest pewna, że nie pochowała pani tu samego worka ze śmieciami?". Oraz głośne komentarze – kto zdrajca, a kto wybawiciel. Cmentarny hyde park – uznała.

Na koniec swojego wpisu dziennikarka podziękowała za wsparcie i ciepłe słowa, a także "milczenie". Ponownie wróciła także do tematu organizowanych przez władze hucznych obchodów kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Dziękuję za wszystkie dobre myśli i każde ciepłe słowo. Dziękuję za milczenie, uścisk dłoni. Za wyszeptane – kiedyś i teraz – "proszę się trzymać". Choć to ulotne - więcej waży niż potężny stelaż z goździkami zamówiony "z rozdzielnika" – zakończyła.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl