Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Jerzy S. winny spowodowania zagrożenia na drodze. Sąd wydał wyrok w sprawie znanego aktora
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 29.03.2023 16:42

Jerzy S. winny spowodowania zagrożenia na drodze. Sąd wydał wyrok w sprawie znanego aktora

Jerzy S.
KAPIF

Krakowski sąd uznał Jerzego S. za winnego spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym po użyciu alkoholu i postanowił wymierzyć mu karę. Wcześniej aktor został skazany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Jerzy S. oskarżony o prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu i spowodowanie kolizji

We wtorek, 28 marca, zapadł wyrok w sprawie spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym po użyciu alkoholu przez krakowskiego aktora Jerzego S. Sąd postanowił wymierzyć mu karę w wysokości 3000 złotych, a także zasądził 70 złotych w ramach kosztów postępowania i 300 złotych opłaty. Wyrok jest nieprawomocny, a popularny aktor może złożyć sprzeciw w ciągu najbliższych siedmiu dni.

Przypomnijmy, że Jerzy S. spowodował w połowie października 2022 na alei Mickiewicza w Krakowie kolizję z motocyklistą. Jak wykazało późniejsze badanie alkomatem, aktor był w stanie po użyciu alkoholu. W grudniu do sądu wpłynął akt oskarżenia. Obrona wnosiła o wyłączenie jawności rozprawy z uwagi na ważny interes oskarżonego, ale wycofała wniosek z uwagi na to, że aktor nie stawił się na rozprawę. Proces toczył się przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Krowodrzy.

Już wkrótce listonosze zapukają do drzwi milionów Polaków, niosą złe wieści. Wręczą ważne pismo

Proces Jerzego S. i pierwszy wyrok sądu

Podczas pierwszej i ostatniej rozprawy w tej sprawie, która odbyła się 28 lutego, Jerzy S. został uznany za winnego i skazany na 12 tysięcy złotych grzywny, oraz nałożono na niego obowiązek zapłaty sześciu tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, oraz Pomocy Postpenitencjarnej i prawie 4,3 tys. zł tytułem postępowania kosztów sądowych. Aktor ponadto stracił prawo jazdy na trzy lata. Wyrok nie jest prawomocny.

Jak uzasadniał wyrok sędzia Tomasz Rutkowski, materiał dowodowy pozwala tylko na postawienie zarzutu prowadzenia w stanie nietrzeźwości, a wysokość kary ustalono na podstawie średniego stopnia szkodliwości czynu oraz na podstawie stanu majątkowego oskarżonego w wysokości miesięcznego dochodu aktora, a także uwzględniając podeszły wiek oskarżonego. Co zaskakujące, ponieważ grzywnę nałożoną na aktora wyliczono na podstawie jego zarobków, oznacza to, że na koncie popularnego aktora miesięcznie pojawia się... zaledwie 6 tysięcy złotych.

Obrońca Jerzego S., Jakub Dzwoniarski wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze i zaproponował niższą karę finansową w wysokości 240 stawek dziennych po 50 zł oraz obowiązek wpłaty 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Obrona była zgodna z prokuraturą co do zakazu prowadzenia pojazdów przez trzy lata.

Prokurator Bartłomiej Legutko zgodził się z kolei z obroną co do nieposzlakowanej opinii aktora, ale podkreślił, że nawet osoby znane o nieposzlakowanej opinii muszą ponosić konsekwencje swoich czynów, czym uzasadnił wniosek o wyższą karę.

Tłumaczenie Jerzego S.

Podczas posiedzenia 28 lutego sędzia Tomasz Rutkowski odczytał wyjaśnienia aktora, który przyznał, "że 17 października wypił trzy, cztery lampki wina do obiadu". Zapomniał, że miał umówiony tego dnia wywiad z dziennikarzem i, czując się dobrze i w przekonaniu, że alkoholu nie ma w organizmie, wyjechał bocznymi drogami - z powodu remontu ul. Królowej Jadwigi - na spotkanie z dziennikarzem.

Jerzy S. tłumaczył, że najpierw odjechał z miejsca zdarzenia, ponieważ nie poczuł, aby spowodował kolizję i zranił motocyklistę, który krzyczał i nie wyglądał na poszkodowanego. Jak podkreślił, miał wrażenie, że krzyczący obcy mężczyzna może go zaatakować. Jerzy S. zaznaczył, że żałuje tamtego zdarzenia i nigdy wcześniej nie prowadził pod wpływem alkoholu, tłumacząc swoje zachowanie, m.in. rozładowanym aparatem słuchowym w prawym uchu, co dodatkowo sprawiło, że nie wiedział, o co dokładnie chodziło motocykliście.