Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Grał "Znachora". Jak potoczyło się życie Jerzego Bińczyckiego? Aktor długo szukał szczęścia
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 30.05.2023 08:47

Grał "Znachora". Jak potoczyło się życie Jerzego Bińczyckiego? Aktor długo szukał szczęścia

ZNachor
kadry z filmu "Zachor", prod. Zespół Filmowy Zodak, wyd. 1982 r., TVP VOD

Jerzy Bińczycki to aktor, który wcielił się w kultowego Rafała Wilczura, czyli tytułowego "Znachora". Losy głównego bohatera były pełne zawirowań, podobnie ja życie prywatne artysty. Jerzy Bińczycki prawdziwą miłość odnalazł dopiero lata po miłosnym niepowodzeniu. Bratnią duszą okazała się o 17 lat młodsza studentka. Jak potoczyło się ich życie?

"Znachor". Jerzy Bińczycki prawdziwą miłość odnalazł dopiero po latach

Jerzy Bińczycki zaczął karierę w latach 60., kiedy został jednym z aktorów katowickiego Teatru Śląskiego. W gronie artystów występujących na tamtejszej scenie była także Elżbieta Wilówna. Pomiędzy nią, a gwiazdą "Znachora", zaiskrzyło od razu. Para pobrała się, jednak pomimo wspólnej córeczki szczęście nie było im pisane. 

Jerzy Bińczycki rozwiódł się i pochłonął go wir pracy. Aktor pogodził się z tym, że romantyczne przeżycia nie są mu pisana. To przekonanie zmieniła Elżbieta Godorowska. Jerzy Bińczycki młodą studentkę teatrologii z Uniwersytetu Jagiellońskiego poznał na początku lat 80. O 17 lat młodsza kobieta zaprosiła go na wywiad, jednak rozmowa "kleiła" się nadzwyczaj dobrze.

- Tak nawiązaliśmy poważny kontakt. Z czasem przerodził się w znajomość, potem w sympatię, w konsekwencji w małżeństwo. Takiej kobiety szukałem. Zarówno mnie, jak i jej zależało na tym, żeby mieć prawdziwy dom, rodzinę. Tego nam brakowało. Mimo różnych temperamentów i rytmów wewnętrznych nasze marzenia i wyobrażenia o domu gdzieś się spotkały. To układanie wspólnego życia było dla mnie czasem wielkiego renesansu. Zaczęło się coś na nowo w mojej biografii, co zmieniło sens mojego życia - cytuje Jerzego Bińczyckiego Życie na gorąco. 

Michał Szpak zaśpiewał utwór Violetty Villas. Tuż po występie odezwał się do niego syn artystki

"Znachor". Jak zmarł Jerzy Bińczycki?

Jerzy Bińczycki w 1982 roku (czyli wtedy, gdy premierę miał “Znachor”) wziął drugi ślub, a zakochani doczekali się potomka. Pierwszy syn Jan wprawił wschodzącego gwiazdora polskiego kina w wielkie wzruszenie. Jak wspomina Elżbieta Bińczycka, jej kochany stał przed szpitalem w czarnym płaszczu i płakał. 

Jerzy Bińczycki zawodowo związał się s Teatrem Starym w Krakowie, a pracę aktora po wielkim sukcesie "Znachora" kontynuował z kolejnymi wybitnymi reżyserami. Niestety, wówczas życiowa ścieżka Jerzego Bińczyckiego mocno się skomplikowała. Artysta zachorował, a po kilku latach (2 października 1998 roku) zmarł na zawał. Wdowa po Jerzym Bińczyckim zaangażowała się politycznie, jednak nie udało jej się trafić w sejmowe ławy. 

Nowa wersja "Znachora" już niedługo

Chociaż Jerzy Bińczycki już w niej nie wystąpi, to fani pierwowzoru będą mogli porównać go z nową wersją "Znachora" wyprodukowaną przez Netflix. Nie wszyscy spodziewają się majstersztyku, ponieważ uważają, że Jerzy Bińczcycki w roli Rafała Wilczura jest nie do zastąpienia. 

- Ale po co? Film z 1982 roku jest kultowy, a "Znachor" to tylko Jerzy Bińczycki. Oryginału nie zastąpi nic ani nikt, chociaż Leszek Lichota w tej roli to dobry wybór - pisali zaintrygowani, acz sceptyczni widzowie. Dzieło twórcy "Watahy" trafi na platformę streamingową jeszcze w tym roku. Będziecie oglądać?

Źródło: Życie na gorąco