Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > Eurowizja 2023. Fani wściekli po emisji konkursu w TVP, posypały się gromy. "Amatorzy wierni władzy"
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 10.05.2023 14:04

Eurowizja 2023. Fani wściekli po emisji konkursu w TVP, posypały się gromy. "Amatorzy wierni władzy"

Aleksander Sikora i Marek Sierocki
KAPIF

We wtorek 9 maja odbył się pierwszy półfinał tegorocznego Konkursu Eurowizji, który pomimo zwycięstwa Ukrainy w zeszłym roku ze względu na trwającą wojnę odbywa się w Liverpoolu. Polscy fani jeszcze w trakcie transmisji postanowili wyrazić swoje niezadowolenie z doboru komentatorów wydarzenia. Padły mocne słowa.

Fala krytyki po półfinałach Eurowizji. Widzowie rozczarowani

Podczas półfinałów Konkursu Eurowizji wystąpili reprezentanci 15 krajów, natomiast do wielkiego finału awansowało tylko 10 z nich. Szczęśliwcami okazały się kraje: Mołdawia, Szwajcaria, Finlandia, Czechy, Izrael, Portugalia, Szwecja, Serbia, Norwegia oraz Chorwacja, co wzbudziło spore kontrowersje.

Polscy fani Eurowizji nie kryli rozczarowania sensacyjnym awansem Chorwatów oraz... doborem komentatorów przez Telewizję Polską - przypomnijmy, że ta zaszczytna rola przypadła Aleksandrowi Sikorze i Markowi Sierockiemu:

- Mikrofon Olka był jak z radia lata 00’? Zmieńcie to, czym prędzej - czytamy w jednym z komentarzy, a kolejna osoba stwierdziła, że "zdecydowanie komentatorzy tu się kompletnie nie popisali". Nie brak również sugestii, że należałoby relacjonujących konkurs wymienić.

Dużo słów krytyki poświęcono samemu Aleksandrowi Sikorze, który zdaniem widzów, zamiast tłumaczyć rozmowy prowadzących, to je zagłuszał, wtrącając coś od siebie. Zarzucono mu przy tym brak szacunku dla widzów, którzy mogli być zainteresowani tym, co prowadzący konkurs mieli do powiedzenia.

Zdradził, co czeka w więzieniu na kata Kamilka z Częstochowy. Matka chłopca będzie miała jeszcze gorzej

Widzowie nie pozostawili suchej nitki na komentatorach Telewizji Polskiej

Oglądający konkurs Eurowizji w TVP mieli też zastrzeżenia do współpracy pomiędzy Aleksandrem Sikorą i Markiem Sierockim. Podczas wydarzenia komentatorzy w pewnym momencie mówili do widzów jednocześnie, znacznie utrudniając zrozumienie czegokolwiek zarówno z ich słów, jak i z tego, co działo się w Liverpoolu.

Fani wspomnieli także o Arturze Orzechu, który przez ostatnie niemal trzydzieści lat komentował konkurs Eurowizji, a w 2021 roku został zwolniony i zastąpiony przez Aleksandra Sikorę.

- Wyrzucili najbardziej kompetentnego komentatora Eurowizji w postaci Artura Orzecha, to niech teraz się bujają z tymi amatorami wiernymi władzy - podsumował dość ostro jeden z komentujących.

Fani Eurowizji nie są skazani na ekspertów TVP. Mogą obejrzeć finał z ulubionym komentatorem

Na szczęście fani Artura Orzecha mogą odetchnąć z ulgą, gdyż finał konkursu w Liverpoolu będą mogli obejrzeć z jego komentarzem za sprawą serwisu YouTube. Dziennikarz niedawno potwierdził, że w tym roku również zamierza relacjonować muzyczne wydarzenie i zaprosił widzów konkursu na swój kanał.

- Bałem się, że nie uda się połączyć dwóch rzeczy. Ale wszystko się uda [...] z przyjemnością będę z wami 13 maja w trakcie finału eurowizyjnego w Liverpoolu [...] będę komentował, będę dorzucał swoje trzy grosze. Nie byłbym w stanie odmówić tej obecności z wami - powiedział Artur Orzech do fanów konkursu.

- Dziękując z całego serca za to, że jesteście, za te 100 tysięcy wyświetleń co roku, że mimo tych trudności, że musicie oglądać gdzie indziej te transmisje, a mnie słuchacie na youtubowym kanale oficjalnym - powiedział znany dziennikarz.