Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > "Dzień dobry TVN". Gość nie mógł uwierzyć, po co zaproszono go do studia
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 02.02.2023 16:56

"Dzień dobry TVN". Gość nie mógł uwierzyć, po co zaproszono go do studia

"Dzień dobry TVN". Gość nie mógł uwierzyć, że zaproszono go do studia, by rozmawiał... o toaletach
KAPIF, Kadr z programu "Dzień dobry TVN"/prod. TVN

"Dzień dobry TVN" nieustannie zaskakuje widzów. Szkoda, że najczęściej za sprawą licznych wpadek Filipa Chajzera. W czwartkowym odcinku widzowie byli jednak świadkami niecodziennej sytuacji z udziałem gościa. Zaproszony do programu Wojciech Fiedorczuk nie mógł uwierzyć, w jakim celu zaproszono go do studia.

"Dzień dobry TVN". Gość nie spodziewał się tematu rozmowy?

W czwartek 2 lutego prowadzący "Dzień dobry TVN" postanowili poruszyć temat niedorzecznie drogich... toalet w miejscach publicznych. W programie poruszono historię z Zakopanego, gdzie za skorzystanie z jednego z miejskich szaletów na Krupówkach trzeba było do niedawna zapłacić 10 zł. Co ciekawe, obecnie ta cena jest jeszcze większa i wynosi już 15 zł!

Produkcja "Dzień dobry TVN" do rozmowy o palącym temacie zaprosiła gości - dziennikarza Vito Casettiego oraz komika Wojciecha Fiedorczuka. Ten drugi szybko wyraził swoje zaskoczenie tematem rozmowy, nie kryjąc zaskoczenia, że został ściągnięty do studia, aby rozprawiać o cenach publicznych toalet.

- Myślałem, że kwestie artystyczne, bo ja i w teatrze występuję, i też na scenie, a tutaj mówimy o takich rzeczach... Ja rozumiem, ale żeby od razu mnie łączyć z takimi sprawami i wzywać po to? Przykro mi delikatnie, że akurat... Ale mogę mówić, mogę mówić! - odpowiedział komik, który postanowił podjąć się wyzwania i wypowiedzieć na temat drożyzny w szaletach.

"Dzień dobry TVN". Wojciech Fiedorczuk wkręcił prowadzących program?

Całe zajście było najprawdopodobniej żartem komika, który słynie z dość abstrakcyjnego poczucia humoru. Wyglądało jednak na to, że jeżeli faktycznie gość tylko żartował, to prowadzący program TVN nie połapali się w sytuacji, bowiem szybko próbowali załagodzić sytuację w studiu.

Sytuacji nie zmieniła dalsza część jego wypowiedzi, w której zapewniał, że jego rodzina chodzi do toalety, lubi i "to się sprawdza". Ze względu na inflację dodał również, że jego bliscy zrezygnowali z wyjść do restauracji i "na miasto" wybierają się do publicznych toalet "bo jest taniej".

Sporo czasu zajęło prowadzącym zrozumienie ironicznego dowcipu Wojciecha Fiedorczuka, który z pewnością przed występem w telewizji śniadaniowej został poinformowany o tym, na jaki temat będzie rozmawiał. Nie da się też ukryć, że komik od lat słynie ze specyficznych żartów, czego producenci musieli być świadomi.

Tuż przed wejściem do studia Wojciech Fiedorczuk dał też pewien "sygnał", czego się można spodziewać po jego występie, publikując w mediach społecznościowych relację, w której zapytał fanów, czy w telewizji śniadaniowej "da się żartować"?

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!