40-letnia dziennikarka zginęła podczas pracy. Nie miała żadnych szans na przeżycie. Znamy szczegóły tragedii
Nie żyje znana dziennikarka. Zginęła podczas relacjonowania wyścigu w Kolumbii. Na 40-latkę spadło stalowe rusztowanie i wiszący na nim ogromny ekran. Do zdarzenia doszło w niedzielę 19 listopada.
Nie żyje znana dziennikarka
Nie żyje popularna dziennikarka, Luz Piedad Esusse, znana jako Lupi. Do tragicznego i niecodziennego zdarzenia doszło w niedzielę 19 listopada na torze Tocancipa, znajdującej się nieopodal kolumbijskiej Bogoty.
Wówczas 40-latka wraz z najbliższymi oglądała wyścigi samochodowe. Sama planowała powrócić do nich w przyszłym sezonie, bowiem, jako pierwsza Kolumbijska, zdobyła w 2015 roku mistrzostwa TC Junior. Jej marzenia przerwała niestety tragiczna śmierć.
Sylwia Peretti przerwała milczenie. Opublikowała wzruszające nagranie ze zmarłym synem. "Listy od istot, które tak bardzo na Ciebie czekają..."Nie żyje znana dziennikarka. Przygniótł ją ogromny stelaż i ekran
Ostatni wyścig tegorocznego sezonu w TC 2000, Luz Piedad Eusse oglądała, zasiadając w strefie VIP. Choć pogoda nie była rozpieszczająca przez silnie wiejący wiatr, z zaciekawieniem obserwowała zmagania sportowców. Niestety w pewnym momencie duży jego napór przewrócił ogromną i masywną konstrukcję, na której umieszczony był dużych rozmiarów ekran, spadając wprost na dziennikarkę.
Natychmiast przybyły do niej służby medyczne, niestety ich działania nie przyniosły żadnego rezultatu. Luz Piedad Eusse poniosła śmierć na miejscu. Dziennikarka była jedyną ofiarą śmiertelną tego wypadku, dodatkowo zostało rannych dziewięć osób, w tym jedna z jej córek, która wymagała przewiezienia do szpitala.
Kim była Luz Piedad Eusse?
Luz Piedad Eusse jako kierowca wyścigowy zadebiutowała w 2013 roku. Zaledwie dwa lata później została mistrzynią kategorii TC 2000. Była jedyną kobietą urodzoną w Kolumbii, której udało się zdobyć mistrzostwa. Wyścigi, to była jej pasja. Nie ukrywała, że na torze czuje się bardzo dobrze.
Nie tylko pokazywała się na torze - zajmowała się także dziennikarstwem oraz modelingiem. Dodatkowo prowadziła lokalny program radiowy związany z motoryzacją. Prywatnie była mamą trzech córek.
Lupi, jak ją pieszczotliwie nazywaliśmy, była wielką profesjonalistką. Przez ponad 10 lat towarzyszyła słuchaczom, dzieląc się z nimi swoimi doświadczeniami i rozległą wiedzą na temat świata motoryzacji. Żałujemy jej odejścia i będziemy ją wspominać z ogromną wdzięcznością za rozświetlenie programu swoją charyzmą, iskrą i pasją do zawodu - pożegnała ją stacja, z którą współpracowała.
